Droga do zakupu wymarzonego używanego auta czasami jest długa i wymaga trochę czasu zanim znajdziemy to właściwe. Dlatego warto już na etapie przeglądania ogłoszeń odrzucać oferty, które mogą nam dostarczyć problemów. Przyszły nabywca samochodu może też zaopatrzyć się na aukcjach internetowych w różne akcesoria, które pozwolą samodzielnie ocenić stan pojazdu, który chcemy kupić. Możemy nabyć interfejs diagnostyczny, który pomoże sprawdzić czy pojazd nie ma zapisanych w pamięci błędów lub innych uszkodzeń. Jeśli chcemy się dowiedzieć czy auto było malowane lub szpachlowane, pomoże w tym miernik grubości powłoki lakierniczej. Dostępne są też proste testery, takie jak glikometr, który powie w jakim stanie jest płyn chłodniczy w samochodzie. Możemy też prześledzić historię auta w darmowych, jak i płatnych raportach VIN, a także udać się na jazdę próbną czy do warsztatu. Niepotrzebnie jednak wydamy pieniądze na badanie auta, które możemy wyeliminować już czytając samo ogłoszenie. Na co zwrócić uwagę i czego unikać?
Zdjęcia pokazują problemy.
Każde ogłoszenie godne naszej uwagi powinno zawierać szereg zdjęć obrazujących wygląd auta z każdej strony, a także wygląd kabiny, komory silnika i deski rozdzielczej. Jeśli takich zdjęć nie ma, lepiej takie ogłoszenie od razu odrzucić bo w dzisiejszych czasach zrobienie cyfrowego zdjęcia nie nasuwa żadnych trudności. Wystarczy do tego aparat w telefonie. Zdjęcia natomiast mogą nam powiedzieć dużo o stanie pojazdu i o tym, jak o niego dbano. Jeśli bowiem dostrzeżemy na nich uszkodzenia, np. urwaną wycieraczkę lub klapkę wlewu paliwa albo uszkodzone lusterko zewnętrzne, może to świadczyć o tym, że właściciel specjalnie o samochód nie dbał, a nam przyjdzie potem słono płacić za wymianę tych pozornie mało istotnych elementów, których wymiana jednak jest droga.
Pierwsze podejrzane znaki
Warto też zwrócić uwagę czy w aucie stosowano choinki zapachowe. Jedna nie powinna nas zaniepokoić, ale jeśli było ich kilka, może to świadczyć o tym, że samochód jest po zalaniu czy powodzi lub nie odgrzybiano klimatyzacji i trudno usunąć niemiły zapach.
Mógł ktoś też palić w nim papierosy, a wtedy czeka nas pranie całej tapicerki. Wnętrze samej kabiny może nam też bardzo dużo powiedzieć. Należy zwrócić uwagę na różne zacieki, np. białe zacieki na podłodze mogą świadczyć o pleśni. Mocno zniszczone wnętrze, w tym popękana czy porwana tapicerka jest dowodem na to, że właściciel nie dbał o auto lub było ono eksploatowane jako taksówka. Warto zwrócić uwagę czy na desce rozdzielczej nie ma śladów po taksometrze. Podejrzane są też różnego rodzaju naklejki, które mogą maskować dziury czy pęknięcia. Kolejną rzeczą, której dobrze jest się przyjrzeć jest spasowanie elementów na zewnątrz i w środku kabiny. Przerwy w łączeniach mogą świadczyć o tym, że auto jest po przeróbkach.
Zdjęcia vs samochód na żywo
Warto też porównać zdjęcia z oryginalnymi zdjęciami danego modelu, co pozwoli na wyłapanie części nieoryginalnych. Zwróćmy też uwagę na silnik. Brak osłony silnika może nam powiedzieć, że wcześniej silnik wymagał wielu napraw. Obawy może budzić zarówno silnik z wyciekami oleju, jak i dokładnie umyty oraz napisy wykonane białym mazakiem, którym oznacza się części, które pochodzą z demontażu. Zdjęcia też pozwolą nam poszukać niepokojących śladów rdzy. Warto zwrócić uwagę na nadkola, drzwi, progi, okolice klamek i wlewu paliwa. Przyjrzyjmy się też czy w przednim zderzaku jest zaślepka kryjąca mocowanie haka do holowania. Jeśli jej nie ma wiadomo, że auto bywało w przeszłości holowane.